Profil użytkownika bodo

bodo napisał(a) o: bodo
Mroczny rycerz powstaje (2012)

Przyzwoite kino z trochę śmiesznym zwrotem akcji pod koniec. Typowe dla tego typu filmów efekty specjalne i sceny walki zostały - mam wrażenie - celowo nie dopieszczone (np. latający batmobil ląduje trochę chwiejnie, coś jak pojazd przybyszów z Matplanety). Atutem jest scenariusz, zawierający co prawda masę uproszczeń dopominających się o krztynę logiki, ale za to od początku do końca szukający rozwiązań nieprzewidywalnych. Fajna Marion Cotillard.

bodo napisał(a) o: bodo
Nietykalni (2011)

Niesłychanie wartościowe kino. Samograj komediowy: zderzenie dystyngowanego milionera z nieokrzesanym chłopakiem, który ledwo wyszedł z więzienia. Przegląd klasowy Paryża z prztyczkiem w nos dla bogatych snobów kupujących dzieła nieznanych malarzy. Scenariusz dobrze się zapowiada od początku, potem siada przygnieciony własnym zwariowaniem. Film emanuje ciepłem, wzrusza.

bodo napisał(a) o: bodo
Wszystkie odloty Cheyenne'a (2011)

Bardzo słaby scenariusz mimo fajnego pomysłu. Finisz zawodzi.
Ale Sean Penn jest mistrzem.

bodo napisał(a) o: bodo
Artysta (2011)

Film z koncepcją, i to do końca wykorzystaną. Gra między kinem dźwiękowym a niemym tłumaczy użycie sztampowego, melodramatycznego scenariusza i stanowi punkt wyjścia do wysmakowanych figli dźwiękowych (i nie tylko dźwiękowych).
Właśnie w użyciu dźwięku tkwi maestria tego filmu: nie wystarczy przecież podkreślać kulminacyjnych scen siarczystymi trąbami; trzeba umieć kiedy trzeba zadzwonić w uszach głuchą ciszą albo przestraszyć widza planszą z napisem "Bang!". Film Hazanaviciusa takimi irytacjami jest naszpikowany. To mu zdecydowanie służy.

bodo napisał(a) o: bodo
Wstyd (2011)

Świetny pomysł na film, dość wiarygodnie zagrane główne role i… nic. Katorga niespełnienia głównego bohatera przelewa się na Bogu ducha winnych widzów, którym nie udaje się zobaczyć dobrego filmu. Odkąd poznajemy istotę problemu Brandona, z ekranu wieje nudą. McQueen rezygnuje z głębszego wejścia w psychologię seksoholika, funduje zaś serial kompulsywnych prób zaspokojenia popędu, z góry skazanych na niepowodzenie.
Przeciętny bigot z frustracjami pewnie znajdzie jakąś ekscytację w napięciu między głównym bohaterem a jego siostrą, ale zmięknie mu co nieco, kiedy zamiast z Sissy, Brandon zapomni się z bywalcem przybytku miłości uranicznej.
Nie bardzo rozumiem wymowę ostatniej sceny. Bo tu przecież nie może chodzić o to, że tragedia związana z Sissy zmienia Brandona z opętanego żądzą łowcy orgazmów w mnicha. To byłoby za głupie. Więc o co kaman?

bodo napisał(a) o: bodo
W ciemności (2011)

Film z oczywistych powodów porównywany z „Różą”. Niepotrzebnie. „W ciemności” to hołd złożony Markowi Edelmanowi (deklaratywnie) i Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata (fabularnie). Bardzo dobre, edukacyjne kino z masą świetnych kreacji (Więckiewicz, Bosak, Grochowska, Fürmann), ściskające za gardło i, mimo aż 140 minut, trzymające w fotelu od początku do końca. Bez pretensji do nagród (sic!). Jeśli by chcieć porównywać oba mroczno-wojenne dzieła, film Holland musiałby pewnie, za historyczną przezroczystość Armii Czerwonej, stracić parę (nomen omen) gwiazdek. Ale to bez sensu, bo nie o tym jest ten film.

bodo napisał(a) o: bodo
Spadkobiercy (2011)

Miłość, zdrada, przebaczenie, umieranie. Wszystko w ciepłym, angażującym filmie, ale raczej w sam raz dla - no, pani w średnim wieku. Zabrakło czegoś, co wbiłoby w fotel. Pod koniec film się dłuży.

bodo napisał(a) o: bodo
Opona (2010)

Fajne, antyhollywoodzkie kino, dla ludzi którym nieobcy jest nonsens. Mógłbym ocenić na 10, mógłbym na 1. Dlaczego właśnie tak? "No reason".

bodo napisał(a) o: bodo
Dziennik zakrapiany rumem (2011)

Ze dwie gwiazdki w ocenie film zawdzięcza Giovanniemu Ribisiemu. No dobra: jedną samemu aktorowi, drugą -- jego "wejściu" w scenie seksu. Ani to komedia, ani do końca poważnie ten film brać.

bodo napisał(a) o: bodo
Róża (2011)

Bardzo mocny film, miażdżący od pierwszej sceny. Smarzowski po raz kolejny pokazuje, że wychodzi mu robienie tematyki brudnej, bliskiej gruntu, pełnej krwi, potu, łez i gówna. Jednocześnie agresja i wyzwiska, których znów jest dużo, nie wychodzą na pierwszy plan, nie przeszkadzają reżyserowi w pokazaniu dramatu głównego bohatera i jego najbliższych. Tadek dostaje po dupie od Niemców, Sowietów, i Polaków, a - jakby tego było mało - ukochaną Różę odbiera mu jej potworna choroba.Film, z którego wychodzi się w kawałkach. Niemal perfekcyjny.

bodo napisał(a) o: bodo
Idy marcowe (2011)

Wartka akcja z niezłą rolą Ryana Goslinga. Scenariusz nie zabija odkrywczością w kwestii kulis kampanii i działań PR w polityce. Za to ma parę fajnych wątków strategicznych (np. Tom Duffy i jego propozycja, choć tu strategia wyłożona została za bardzo, po amerykańsku, edukacyjnie). Pointa rozczarowuje łatwą tezą.

bodo napisał(a) o: bodo
Musimy porozmawiać o Kevinie (2011)

Mocny film o pogardzie. Pogardzie matki dla syna i pogardzie syna dla reszty świata.
Osią są relacje Evy z Kevinem, ale fabularnie brakuje chyba trochę scen z życia szkolnego nastolatka.

bodo napisał(a) o: bodo
Rzeź (2011)

Film wart zobaczenia z kilku powodów (uwaga, spoilery):
- Christoph Waltz jedzący szarlotkę,
- Kate Winslet wymiotująca szarlotkę,
- John C. Reilly podający szarlotkę,
- Jodie Foster opowiadająca o przyrządzaniu szarlotki.

Wszystko to (i więcej) w nieprzydługim, lekkim filmie.

bodo napisał(a) o: bodo
Amator (1979)

Zapierająca dech kreacja postaci Filipa Mosza w wykonaniu Jerzego Stuhra.